piątek, 12 października 2012

Jest smoczek i nie ma smoczka:(((

Jeśli myśleliście, że gdzieś zniknęłam to mylicie się!!! Plotka o tym, że nie wróciłam z wakacji nad morzem też nie jest prawdziwa... a szkoda. Po prostu ktoś tu nie miał czasu napisać kilku słów, ale cóż, jak zwykle postanawiam się poprawić. Pewnie nie raz to jeszcze powiem...

Wreszcie po bardzo długiej przerwie powróciły moje kochane zajęcia na basenie. Jest mnóstwo zabawy i oczywiście "nauka pływania". Muszę przyznać, że przez czas wakacji dużo nie zapomniałam i idzie mi całkiem nieźle. Jak mi ktoś przypomni, że mam machać nóżkami, to w sumie pływam!



Kolejnym wydarzeniem była moja pierwsza wizyta u fryzjera. Włoski były już dość długie, więc trzeba było troszkę je skrócić i jakiś ładny fryz zrobić (tyle facetów dookoła - trzeba jakoś wyglądać). Wyszło całkiem nieźle i nawet mi się akcja podobała. Teraz chodzę i mówię wszystkim jak to było "ciach, ciach, ciach".

I jeszcze jedna wiadomość. Dla niektórych smutna, dla innych wesoła. Każdy tam wie co dla kogo. SMOCZEK MI GDZIEŚ WCIĘŁO !!! Ponoć lali oddałam. Tylko której?? Poza tym podobno to ja już za duża jestem na smoczek. Eeehh nie da się kupić nowego, na przykład większego dla dużych dzieci?? Będzie ciężko bez niego... nie tylko mi hehe:)
Do następnego!!!