czwartek, 12 grudnia 2013

Mikołaj czyli do trzech razy sztuka

Musiałam nieco ochłonąć po mikołajkach. A to za sprawą mnogości prezentów i liczb wcieleń Świętego Mikołaja. Nie łapię się w tym tak do końca, ale nie ważne... prezenty są tam gdzie miały być, czyli u mnie w pokoiku:)))

Ale od początku. 

Mikołaj Pierwszy zaskoczył mnie i inne dzieci w przedszkolu. Czerwony strój, biała broda... zupełnie jak ten z reklam w telewizji. Czyli na razie wszystko by się zgadzało. Posiedział chwile u nas, popytał czy byliśmy grzeczni i rozdał nam prezenty. Były zabawki i słodycze. Jeszcze tylko pamiątkowe zdjęcie z Mikołajem i było po sprawie. Szybko jednak okazało się, że prezenty choć fajne, nie bardzo zgadzają się z listą w moim liście, który do Świętego napisałam jakiś czas temu. Więc albo ściema z Mikołajem albo nie dostał mojego listu (choć przecież znikł z parapetu w nocy...). Hmmm


Mikołaja Drugiego nie widziałam, ale ten zdecydowanie bardziej się postarał, bo przyniósł mi to o co prosiłam. Była super kolejka, słodycze i układanka, a nawet udało mu się niepostrzeżenie przylepić na mojej okno kilka bawłankowo-świątecznych nalepek:))) Pozostaje jednak pewne niedomówienie... nie widziałam go, ani do tej pory nie mam pojęcia jak wszedł i zostawił prezenty (Tata co wieczór przecież chorobliwie sprawdza czy drzwi do domu są zamknięte). Hmmm

Mikołaj Trzeci pojawił się nagle, nie wiem skąd, nie wiem jak. Stanął w drzwiach i zapytał czy to ja jestem Ola. No zatkało mnie... skąd wiedział... Podobnie jak Mikołaj Pierwszy wyglądał on jak z reklam z telewizji. Biała broda, czerwone wdzianko. Usiadł, pogadał chwilę, poskarżył się, że strasznie dużo dzieci ma do odwiedzenia i wyjął z worka kilka prezentów dla mnie. Była gra, układanka i... uwaga, uwaga... pierwszej klasy, nówka narty!!! Od razu nie zważając na to, że w domu śniegu brak (na polu zresztą też), od razu je wypróbowałam:)) I tym razem pojawiły się u mnie pewne wątpliwości. Po raz trzeci?? Aż tak zasłużyłam?? Takie czasy, że Mikołaj przychodzi trzy razy?? A może mała skleroza Mikołaja i przychodził ponownie aby donieść mi zamówione prezenty?? Hmmm

Podsumowując. Hmmm 
Prezenty są super i już się staram być super grzeczna, a może za rok przyjdzie cztery razy??

Aaa zupełnie zapomniałam. Oczywiście Mikołaj nie odwiedził tylko mnie. Był też u Rodziców i oczywiście u mojej Siostry. Jakoś tak dużo było spraw ostatnio, że mało pisałam o Mai. Obiecuję, że cały następny wpis poświęcę właśnie Jej!!:))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz