No wiem, wiem, dawno nic nie pisałam. Ale zima na wiosnę była i nic ciekawego się nie działo. Nawet z koszyczkiem do święcenia prawie w śniegu brnęłam... A potem na wiosnę się lato zrobiło i się przeziębiłam, co oznaczało znów siedzenie w domu...
Ale szybko wyzdrowiałam (to chyba na myśl o możliwości pójścia na pole) i już parę razy mogłam wypróbować na osiedlowych trasach mój nowy super rowerek. No i spytacie jak... SUPER. Nawet Tacie jest trudno mnie dogonić. Jednym słowem szaleństwo!!! Obiecuję, że niedługo wrzucę tu krótki filmik z mojego jeżdżenia.
A przedwczoraj byłam u Antka i wiecie co... On ma taki sam rowerek. To znaczy nie taki śliczny zielony jak mój ale podobny, też fajny. No i ścigaliśmy się na całego.
Coraz bliżej jest też chyba do pojawienia się na świcie naszego małego Dzidziusia... czyli mojej siostrzyczki. W domku pojawiła się już kołyska i przewijak. Pamiętam jak przez mgłę, że ten ostatni już kiedyś w domu stał, ale nie wiedziałam, że on jest taki mały. Aż mi się nie chcę wierzyć, że ja kiedyś byłam taka mała i się na nim mieściłam.
Mam z tym tematem jeszcze pewną sprawę. Ponoć imię już wybrane... ale ja się pytam, czy moje zdanie się tu nie liczy?? A może ja bym chciała, żeby się Ona nazywała...hhhmmm Jak wymyślę to Wam powiem...
No super, widać że ekspertka od jazdy na rowerze jesteś. Szymek rowerka dalej nie ma, narazie liczy się dla niego tylko piłka, ale mamy na oku jednak rowerek z pedałami :) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńZaraz będzie post " Z ZIMY PROSTO DO ZIMY !!! " :P
OdpowiedzUsuńTo poczekamy jeszcze trochę i będzie aktualizacja ostatniego :P A swoją drogą racje masz i trzeba by coś zaktualizować w tym blogu..tylko kiedy??
OdpowiedzUsuń